czwartek, 2 lutego 2012

Mainstream? Underground? Ocb…


Zastanawiałem się ostatnio, czym właściwie jest mainstream? Czy on faktycznie istnieje w polskim hip hopie? Jeśli istnieje to, na czym polega? Jeśli jest tylko iluzją to, czemu tak mocno akcentuje się istnienie podziemia? Odpowiedzi szukałem u źródła…

„(…) A.Rawicz- Jakie są granice undergroundu?
Rasmentalism- … chyba tylko to, że wydajemy płyty nielegalnie…
A.Rawicz- a jak się promujecie?
Rasmentalism- dobra muzyka broni się sama… „
(1na3: Artur Rawicz vs Rasmentalism – część 1 11.09.2011 )

W tym wypadku raperzy z Rasmentalismu trafili w samo sedno. W dzisiejszych czasach przewaga mainstreamu nad undergroundem opiera się tylko i wyłącznie na legalności wydawnictwa. Promocja jest absolutnie kwestią drugorzędną. Zespoły z podziemia, jeśli tylko broni się ich muzyka nie potrzebują wytwórni by stać się popularnymi/lubianymi/słuchanymi. Przykłady można mnożyć…

Małpa. Który polski słuchacz nie wie dziś, kim jest Małpa? Wystarczyła jedna dobra płyta by o tym raperze z Torunia usłyszał cały kraj. Ba, w rok po wydaniu płyty ma on już na swoim koncie występy gościnne z takimi artystami sceny hiphopowej jak Pezet, Małolat, Parias, W.E.N.A. .

Rasmentalism. Jeden z najbardziej znanych polskich zespołów undergroundowych. Na ich koncie wiele zagranych koncertów, ponad 11.000 fanów na facebook’u oraz płyty wydawane i sprzedawane zarówno na CD jak i w formie winyli.

Solar/Białas. Bardzo znany duet polskich freestylowców. Na ich koncie już kilka płyt, mnóstwo zagranych koncertów, 15.000 fanów na fb, sukcesy w ogólnopolskich bitwach freestylowych oraz występy na jednej scenie z takimi artystami jak Pezet, Małolat, Pokahontaz.

Po co więc takie gadanie o podziemiu, o tym, jakie jest ono gorsze od mainstreamu itd. ?
Kilka moich przemyśleń na ten temat. Mam nadzieje, że się zgodzicie.

Moim zdaniem formalny mainstream nie istnieje. Nie ma racji bytu również granica wyznaczona przez legalność. Profesjonalizm to w tym wypadku słowo klucz. To właśnie podejście muzyków, a co za tym idzie forma muzyki definiuje artystę. W tym momencie wypadałoby zacytować rapera, który jeszcze niedawno uznawany był właśnie za undergroundowego – VNM’a.

„To jest podziemie.
Nikt nie pokocha Cię jak w mainstreamie, za damski chór.
Nie masz żadnej promocji.
Jedyna promocja, jaką masz to Twoje własne skillsy.

Dokładnie tak, jak nie pokażesz, że potrafisz napierdalać
To nikt nie poda Ci ręki.
Każdy bije się o swoje, dlatego przygotuj się na nienawiść
I rób swoje…”
(Podziemie; „De nekst best” 2011)


Promocja w dzisiejszych czasach nie ma znaczenia. Internet, Youtube, Facebook to wszystko zmieniło rzeczywistość funkcjonowania artystów na rynku muzycznym.  Rapu i tak nie ma w mediach. Można by, więc rzec, że cały polski hip hop jest w podziemiu. To czy masz podpisany kontrakt płytowy czy nie moim zdaniem ani nie jest zapewnieniem wzrostu popularności ani tym bardziej wzrostu dochodów. Liczy się muzyka. Bo dobra muzyka broni się sama…




 

1 komentarz: